Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X X
Cytat z nagłówka pochodzi z utworu "Violet Hill" zespołu Coldplay.

27.8.15

10. ~ "Egoista"



Rozglądam się po klubie. Nic niezwykłego, myślę po chwili. Miejsce nie różni się praktycznie niczym od innych lokali, w których byłam. 
Francesca prowadzi mnie do wybranej przez siebie loży, a ja się nie sprzeciwiam. Jeszcze tylko tylko kilka godzin, powtarzam sobie w myślach. Po chwili w trójkę stoimy przed stolikiem, przy którym siedzi już jakaś para. Włoszka i Diego witają się z nimi, a ja stoję z boku, bawiąc się bransoletką  na moim nadgarstku. 
– Violetta – słyszę kobietę. – Poznaj Ludmiłę i Federico.
Uśmiecham się i wymieniam z nimi uściski dłoni. Wydają się przyjaźni.
– Violetta była sąsiadką Leona, kiedy jeszcze mieszkał z rodzicami – wtrąca Diego, kiedy wszyscy siadamy.
– Ooo, już nie mogę się doczekać aż posłucham o nastoletnim Leonie – oznajmia podekscytowana blondynka. – Błagam, powiedz, że masz jego zdjęcia.
Chłopak siedzący obok śmieje się krótko.
– Ja też, ale może najpierw ją upijmy, wtedy będzie opowiadała śmieszniejsze i prawdziwsze historie. Idę do toalety. – Wstaje. – Jeśli nie wrócę za godzinę, znaczy to, że umarłem w tej cholernie długiej kolejce. Nie mogliśmy iść do klubu, w którym jest więcej niż jedna toaleta?
Wszyscy w odpowiedzi się śmieją, a mężczyzna znika w tłumie. Po chwili Diego również odchodzi w celu zamówienia drinków.
– Szkoda, że Leon nie mógł przyjść – stwierdza Ludmiła. – Właściwie to, czemu nas wystawił?
– Poszedł gdzieś z Dianną – odpowiadam.
Zostałam tu zaciągnięta w celu zapoznania się z przyjaciółmi Verdasa. On jednak w ostatniej chwili powiedział, że umówił się gdzieś ze swoją dziewczyną i, że mogę przyjść tutaj z Fran i Diego. Czy jestem zła? Blondynka zabrała mi moje minuty wczoraj, a kiedy była nadzieja, że dostanę dzisiaj dodatkowe, mnóstwo dodatkowych minut, które miały zamienić się w godziny, ona znowu mnie ich pozbawiła. Nie, skąd.
Jak dobrze pójdzie to się upiję i nie będę potrzebowała szatyna do spokojnego snu. To jest jakiś pomysł – upijać się codziennie wieczorem. Przemyślę to.
– Z tą nową dziewczyną? – Unosi brwi. – Fran, poznałaś ją?
Brunetka kiwa tylko głową, wpatrując się w paznokcie.
– I co? – zadała kolejne pytanie podejrzliwym tonem. – Jaka jest?
Włoszka podnosi głowę i wzrusza ramionami, a ja w milczeniu obserwuję przebieg tej rozmowy.
– Jest fajna, ładna, inteligentna… Leon będzie na pewno z nią szczęśliwy.
– I to ci przeszkadza?
– Co? Jasne, że nie!
Marszczę brwi. Dlaczego Francesce miałaby przeszkadzać Dianna? Przecież to tylko dziewczyna jej kumpla, przyjaciela jej chłopaka. W dodatku wydawała się zachwycona faktem, że szatyn znalazł sobie kogoś. Przecież nie udawała.
Blondynka unosi brwi.
– Błagam, kogo ty chcesz nabrać?
Przyglądam się im na zmianę i czekam, aż któraś powie coś, co będzie odpowiedzą na moje niewypowiedziane pytania. Tak się jednak nie dzieje – obie siedzą i wpatrują się w siebie, milcząc.
Postanawiam się wtrącić:
– O co chodzi? – pytam, zwracając na siebie ich uwagę. – Myślałam, że lubisz Diannę. Dlaczego miałaby ci przeszkadzać?
Francesca przygryza wargę, a Ludmiła patrzy na mnie zaskoczona.
– To ty nic nie wiesz? Fran spotykała się z Leonem.
Brunetka spuszcza wzrok, kiedy odwracam się w jej stronę. Ona? Z Leonem? Tym Leonem, który jest najlepszym kumplem jej chłopaka?
– Nie mówiłaś jej?
Włoszka wzrusza ramionami.
– Nie ma, o czym mówić – oznajmia lekko speszona. – Po prostu dobrze się dogadywaliśmy i od czasu do czasu się spotykaliśmy, a potem okazało się, ze jest najlepszym kumplem mojego chłopaka. Ale… nie mów o tym nikomu. Tym bardziej Diego.
Patrzę na nią szeroko otwartymi oczami. Zdradzała Diego z Leonem? W życiu bym o tym nie pomyślała. I zapewne bym nie uwierzyła, gdyby nie to, że powiedziała mi o tym sama Francesca.
Chcę zadać pytania – dużo pytań – ale do stolika wraca Hernandez.
– J-j-ja… chyba chcę się napić – mówię i wstaję.
– Przecież właśnie przyniosłem wam drinki.
– Będzie na zapas – rzucam i jak najszybciej odchodzę.

Żeby wrócić do loży, muszę zmierzyć się z tłumem tańczących ludzi, co nie jest takie proste, kiedy w ręku trzyma się drinka i ma się ubrane takie obcasy, jak ja. Nie dziwne więc, że zanim udaje mi się dojść, wpadam na kogoś. Bardziej upokarzające jest jednak to, że zawartość mojej szklanki ląduje na koszuli tajemniczego gościa.
Brawo, Violetta, gratuluję sobie w myślach.
– Cholernie cię przepraszam! – przekrzykuję muzykę i staram się zetrzeć mokrą plamę. Czym? Ręką. Wspominałam już, że jeszcze niczego nie wypiłam? Najwyraźniej mój mózg przestaje dobrze funkcjonować na sam zapach alkoholu.
Na szczęście jednak, mężczyzna tylko się śmieje i odsuwa od siebie moje ręce. 
– Nic się nie stało, naprawdę.
Podnoszę wzrok. Muszę przyznać, że należy do atrakcyjniejszej części naszej społeczności. Szkoda tylko, że właśnie oblałam go swoim drinkiem i mam zamiar nie spotykać się z nikim gdzieś tak do końca życia.
– Zapłacę za pralnię – zapewniam go.
Kręci głową z uśmiechem. 
– Naprawdę nie trzeba… – przerywa, czekając aż powiem mu, jak mam na imię.
– Violetta – odpowiadam.
– Jackson – przedstawia się, wyciągając rękę, którą niepewnie ujmuję.
– Strasznie przepraszam, kasa za pralnię to naprawdę żaden problem.
– Właściwie to wolałbym zamiast kasy, dostać twój numer. Co ty na to?
Już mam zaprzeczyć, kiedy zza jego pleców wyskakuje Ludmiła. Modlę się w myślach, żeby nie była w tej kwestii podobna do Włoszki, ale po chwili okazuje się, że na marne.
– Violetta z chęcią poda ci swój numer – oznajmia z uśmiechem, a ja mam ochotę ją zatłuc.

Kiedy się budzę moje myśli zajmuje jedno słowo. Kac. Tak, mój plan dotyczący upicia się powiódł się aż za dobrze. Plusy? Nic mi się dzisiaj nie śniło, a biorąc pod uwagę to, że leżałam wyciągnięta na całym łóżku, Leon ze mną nie spał. Minusy? Cholerny ból głowy, urwany film i wstyd. Jak sobie tak myślę o tym, jak musiałam się zachowywać, cieszę się, że nic z tego nie pamiętam.
Wzdycham głośno, po czym wstaję i wychodzę z pokoju. Kieruję się w stronę kuchni, gdzie szukam jakiś tabletek na ból głowy. Po chwili jednak stwierdzam, że niczego takiego nie znajdę. Kto, do cholery, nie ma w domu tabletek na tak częstą przypadłość jak migrena? Cóż, może dwoje współlokatorów, którzy robią większe zakupy spożywcze rzadziej niż raz na miesiąc i to tylko dlatego, że zmusza ich do tego dziewczyna jednego z nich? Właściwie to obydwu. 
Przewracam oczami.
Obchodzę kuchenną wyspę w celu powrotu do pokoju, kiedy zauważam laptop Leona. Wciąż jest włączony, co oznacza, że niedawno z niego korzystał. Już mam to olać, kiedy w oczy rzuca mi się imię Dean'a, a po chwili również moje.
Marszczę brwi i odkrywam, że jest to rozmowa z chatu prowadzona parę dni przed śmiercią mojego chłopaka. Nic dziwnego, sama czasem wracam do takich wiadomości. Tym, co przykuwa moją uwagę, jest treść konwersacji:

Leon: Dean, nie powinieneś robić tego Violetcie.
Dean: Błagam, nie zaczynaj znowu. Przeżyje.
Leon: Nie zmuszam Cię ani do tego, żebyś brał z nią ślub, ani do tego byś z nią zrywał, ale powinieneś powiedzieć jej prawdę.
Dean: Łatwo Ci mówić. Nie znasz jej. Urządzi scenę, a potem wypapla wszystko naszym rodzicom. A wiesz co wtedy się stanie? Zamkną mnie w domu, a na studia zaciągną siłą.
Leon: Nie musisz jej kochać, ale to Twoja przyjaciółka – zasługuje na szczerość.
Dean: Nie znasz jej! A ja znam bardzo dobrze i wiem, że jeśli jej powiem, ona zniszczy mi życie. Będzie chciała się zemścić, a powiedzenie o wszystkim rodzicom jest najlepszym sposobem.
Leon: Nie zrobi tego, jeśli powiesz jej, ile uwolnienie się od nich dla Ciebie znaczy.
Dean: W jakim świecie Ty żyjesz?! Ja jej nie kocham, ale ona nie widzi świata poza mną! Myślisz, że będzie stała z boku i spokojnie się przyglądała, kiedy ja będę uciekał do Chicago z inną dziewczyną?
Leon: Po jaką cholerę w ogóle ją w to pakowałeś?
Dean: Rodzice nie zaakceptowaliby Chloe. Sam wiesz, że sierota z rodziny zastępczej, która w przyszłości chce mieć własny salon tatuażu, to nie szczyt ich marzeń. A Violetta jest według nich idealną kandydatką na synową. Dopóki jestem z nią, nie będą mnie zmuszać do spotykania się z innymi rozpieszczonymi córkami ich bogatych znajomych.
Leon: Egoista.
Dean: I kto to mówi? Jak chcesz, możesz do niej zadzwonić i o wszystkim jej opowiedzieć.
Dwie minuty później…
Dean: Tak właśnie myślałem.
Leon: To są dwie różne sprawy.
Dean: Nie. Są takie same. Oboje nie chcemy, żeby rodzice mówili nam, jak mamy żyć. Ty masz na to swoje sposoby, a ja mam swoje.
Leon: Ja swoimi metodami nie krzywdziłem osób, które nie miały nic wspólnego z moją sytuacją. 
Dean: Nie? A co, myślisz, że Violetta za tobą nie tęskniła? Dla twojej wiadomości, byliśmy jej najlepszymi przyjaciółmi. Myślisz, że nie potrzebowała Cię, kiedy jej ojciec nie mógł skopać dupy kolesiowi, który ją zranił, bo był zajęty posuwaniem swojej asystentki? Albo kiedy o wszystkim się dowiedziała i nie miała przy boku nikogo dorosłego, kto doradziłby jej, że powinna powiedzieć swojej mamie? Dla Twojej wiadomości, Maria nadal nic nie wie. Dlaczego? Bo Violetcie nie wystarczyło to, że doradziłem jej Twoimi słowami. Potrzebowała, żebyś sam jej pomógł.
Leon: Tym bardziej powinieneś przy niej być. Straciła już mnie, a Ty chcesz doprowadzić do tego, żeby straciła nas obu. Tylko dlatego, że jesteś tchórzem i nie masz jaj, żeby powiedzieć jej, że kochasz inną dziewczynę.
Dean: Wiesz co? Wsadź sobie gdzieś te swoje złote rady.
Leon: Bardzo dojrzałe. Gratuluję, Dean, właśnie udowodniłeś, jaki to jesteś dorosły.
Dean: Spadaj. I tak zrobię to, co uznam za słuszne.
Leon: Będziesz tego żałować.
Dean: Nigdy.

Wzdrygam się, kiedy słyszę drzwi wejściowe i przypadkowo zrzucam szklankę leżącą obok laptopa na podłogę. Rozbija się wywołując hałas. Jak na zawołanie w kuchni pojawia się Leon.
– Co się stało? – pyta, zapewne mając na myśli szklankę.
Stoję tylko i się w niego wpatruję. W moich oczach pojawiają się łzy i dopiero po chwili się odzywam:
– Dlaczego mi nie powiedziałeś?
Marszczy brwi, po czym jego wzrok ląduje na laptopie. Ponownie patrzy na mnie. Z poczuciem winy, przepraszająco. Ale ja mam to gdzieś, kręcę głową i wybiegam z kuchni, po czym zamykam się w swoim pokoju. Następnie robię to, co chyba każdy robiłby na moim miejscu – płaczę.

~*~

Hehe, Nicol miesza ^-^. Mogę Wam zaspoilerować, że Leonettę czekają trudne chwilę, a w next poznacie inną twarz Fiolki :p.
Zgadnijcie, kto pisał rozdział do nowego opowiadania o Leonie ^-^. Btw. doszłam do wniosku, że tak piszę te notki, że całość ogarniają tylko osoby, które czytają oba blogi ;D. Trudno, głupio mi pisać dwa razy to samo XDD.
Nie chcę mi się pisać tej notki, więc możecie się cieszyć – dzisiaj nie będzie paplania Nicol o bezsensownych sprawach ;D.
Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał i czekam na Wasze opinie ;))

Do następnego ;>

Quinn ;**

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. #MisiekChceDłuższeWakacjePingwinMożePrzedłużyćJakoKról? PLS ;(
      Misiek 1. września się zabije ^-^

      Misiek mówił jak bardzo kocha to opowiadanie?
      A Fiolka jak skończy płakać może wysłać Miśkowi podziękowania za przejechanie Dean'a ^-^
      Misiek nie może oderwać wzroku od prof Pingwina.
      Misiek próbuje się ogarnąć *-* To trudne *-*
      Pingwin ostatnio zaraża Miśka swoimi uzależnieniami. Misiek chce przeczytać MS i UL, ale wie, że UL nie może ;(

      Misiek nie lubi Dean'a siaalalala.
      #TeamLeoncesca
      Misiek jest Miśkiem. Misiek nie wie czy umiałby być Pingwinem, woli nie ryzykować spotkania z fokami...
      A tak serio przez Pingwina Misiek znowu jest #TeamLeonetta, Pingwin robi za fajne Fiolki :/

      #MisiekICytatyTGJeszczeNieByło #MisiekZnowuChciałByćZabawny
      #MyLittlePony

      1. "Macie mnie pokochać!" - Fluttershy
      2. "Musi być co najmniej 20% bardziej cool"- Rainbow Dash
      3. "„O nie, żartujesz? Robię to dlatego, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Prawda Angel? Okej, tak robimy to żebyś dała nam bilet.”
      - Fluttershy
      4. "Ja bym chciała być drzewem.” - Futtershy
      5. "Wynocha! Nie mam cukierków i nie przyjmuję gości!” - Fluttershy
      6. "Zgadza się. Kucyki co chwila śpiewają piosenki, gdzie popadnie i to bez żadnej zapowiedzi. Kto tak robi?” - Rainbow Dash
      +(Adnotacja od Miśka: Troy Bolton ^-^)
      7. „Spoko-loko-poko.” - Pinkie Pie

      Misiek nie widział ani jednego odcinka, ale kiedyś miał kucyka Pony xD Misiek uprzedzał, że brak mu pomysłów na cytaty ;D

      Misiek czeka na next ^-^
      Teddy "Misiek aka Kisiek aka Buszmen aka Kanapkarz" Nutella Verdas Guzman

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wracam. xD

      Nie spodziewałam się, że Fran chodziła z Lajonem. Cóż za obrót spraw.
      Tak sobie myślę na kogo Vils wpadła. Już przez chwilę miałam nadzieję, że to Verdas, a to jednak Jackson. I dobrze. Nie dość, że uwielbiam to imię (taak, skojarzenia z Hannah Montana xd) to jeszcze bardzo sympatyczny chłopaczek :D
      Kurde, ale Dean to szmata i cham. Nie mam słów żeby opisać jego zachowanie. Co za kłamca.
      Ja jej nie kocham, ale ona nie widzi świata poza mną! 
      Zabiłabym go po raz drugi i napluła na twarz. W takich chwilach cieszę się, że jednak kopnął w kalendarz.
      Czekam na kolejny fenomen ❤

      L xD

      Usuń
  3. Brak mi słów!
    Znowu potrzebny jest mi słownik, który gdzieś się zgubił!
    Genialne!
    Wooowww Fran zdradzała Diego z Leonkiem
    No no ciekawie .
    Viola poznaje Jacksona Luske i Fede
    Taaaaa zajebiście Dean nigdy nie kochał Violki .
    Verdas o tym wiedział.
    Szykują się ciekawe chwile pomiędzy nimi. Hah
    Inna twarz Violki? ? Wredna suka? O tak!
    Taka opcja by mi pasowała!
    Czekam na kolejną perełke; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twoje opowiadania <3
    Rozdział jest wspaniały.
    Zawsze jak wchodzę na Bloggera i widzę rozdział dodany przez ciebie, Teddy, Sydney, Madzi, Sasze, Honey... *tutaj ciągnę jeszcze chwilę moich ulubieńców* mam tak że jak nie kliknę i nie przeczytam to nie mogę przestać myśleć o tym co znajduje się w tym rozdziale.
    A później zapominam komentować.... Normalnie mam ochotę się zabić (znaczy nie zawsze zapominam ale coś mi wypada i później jest już nowy rozdział)
    Dlatego tym razem wrócę.
    Na 1000%.
    A jak nie to możesz mnie zabić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc wracam.
      *nikt się nie cieszy xD*
      Mówiłam ci kiedyś jakie fajne są twoje rozdziały? Nie? To ci nie powiem.
      Bo zmienisz się w taką osobę (nie będę mówić z nicków ale wszyscy wiemy o kogo chodzi) której uderzy sodówka do głowy i będzie miała nas gdzieś ;(
      A tego nie chcemy.
      Więc mogę jedynie powiedzieć że mi się bardzo podobają.

      Ejejejejej....
      Fran zdradzała Diego?
      I to z Leonem? :/
      Lubie jak są jakieś akcje i Lubie Leonesce ;))
      Ale jak Fran mogła podczas bycia z Diego♥♥♥ być tez z Leonem.
      Całe szczęście że nie zdarzyła się zakochać.
      Jeszcze tego by brakowało.
      Pff... Jackson.
      I jeszcze ma jej numer...
      Jeszcze lepiej...

      Violka się schlała! Ale nie miała koszmarów ;)
      Ale przez to Verdas nie mógł z nią spać ;///
      A tak btw. Verdasa to mam nadzieje że się zakocha na zabój w Fjolce a wtedy ona nie będzie go chcieć bo będzie z Jacksonem - zmieniłam zdanie. Może zostać. Ale tylko na potrzeby żeby León był zazdrosny- i wtedy to będzie mieć przerąbane.
      On się zakocha a ona mu "papa".
      Tyle że on się tak łatwo nie da i będzie ją podrywać i to solidnie :]

      Yyyy.... Trochę za bardzo odjechałam w rzeczy które chciałabym żeby się zdarzyły niż tego co w historii.

      Luśka nieznośna jak zawsze ♥
      Fedemiła jest to jest dobrze.
      Diecesca ♥
      Tylko szczęśliwej Leonetty brakuje.
      Ale możemy poczekać na nią.

      Kocham. Ściskam. Całuje.
      Crazy ;*
      CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ! ♥

      Usuń
  5. Cudowny nie mogę się doczekać co zrobi Violetta i czy poznamy do końca sekret Leon. Z każdym rozdziałem robi się coraz ciekawiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. #Wróciłam <333

      Rozdział zajebisty ^^ Masz ogromny talent kochana i nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę z faktu, że trafiłam na twojego bloga ;d Mogę tu zamieszkać? ^^

      Violetta poznaje Ludmiłę i Federico... No no ;p uwielbiam tą parkę ♥ Ale że Francesca zdradzała Diego z Leonem to już szczyt głupstwa! Jak ona mogła?! Przecież Verdas jest zarezerwowany dla Castillo! A poza tym ona ma Diega, który ją kocha i który do niej pasuje ;-;

      #GłupiaDziewoja

      Fiolka ma kaca, jak zwykle po imprezie ;d Ale w sumie ciekawe co się tam dalej wydarzyło ;p Ahh... poznała przystojnego faceta, czyżby to był jej przyszły niedoszły boy? Ciekawe, ciekawe ^^

      Dean Ty idioto! W sumie nie idioto, ale jakbym była na miejscu Fiolki to stwierdziłabym, że zmarnowałam 2 pieprzone lata na płakanie za zakłamanym debilem xD A wtedy to bym się dopiero wkurzyła... ;-;

      To by była masakracja ♥

      Interesuje mnie jedno: jakie trudne chwile masz na myśli? ;d Mam się bać or something? Bo jak tak to się przygotuję psychicznie ^^

      Nie wybaczaj mu Fiolka! Idź z nim do łóżka xd

      Hahahha :D Dobra już mi odbija więc chyba pora na skończenie tej paplaniny, bo to się dobrze nie skończy ^^

      Do następnego ;*

      Hope

      Usuń
  7. Wow! Zajebisty rozdział <3
    #DeanJestGłupiALeonMuNieZwróciłRozumu
    Fiolka nie widziała świata po za Deanem, nawet chciała być sama do końca życia, bo on umarł, a tu BUM! To dupek :-P Hehehe!
    Takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam xD
    Czekam na next 8)
    Buziaki :*
    /Nitka

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie nadążam, cholera jasna... ;-;
    Ty chyba co dwa dni dodajesz jakiś rozdział na blogach, podziwiam cię! xD
    Chyba rączki już lekko przestały pobolewać? :PP
    Tak na marginesie, twoi czytelnicy biorą z ciebie przykład - hasztag za hasztagiem... :O Buahah będę wyjątkiem <33
    Violka poznała Jacka... W NOCY BYŁ BANG.
    Niczego już nie mówię o bangu, reszta jest dla pełnoletnich... :PP
    Dean zły, Dean niedobry, Dean kłamie... ;-; Ja tam gościa popieram, tylko dlatego, że umarł! Tyle z nim MAM spokoju...
    Nawet łza nie uroniła mi się podczas końcówki, fak jeee! To się nazywa kontrola!! <33
    O, wiem, jak mu pojadę! Ma tak krzywego, że mierzył go metrem krawieckim! Buahahah... 8) Nie ma faceta na świecie, który by sobie nie mierzył...! ;-; Ja to po prostu wiem, nie żeby coś... A na cholerę ja zeszłam na taki temat? XD
    Skoro trudne chwile dla Leonetty, to ja chcę zimną sucz z V... <3 (nie musisz spełniać moich życzeń, ja i tak czekam na twoje ambitne pomysły †) Tylko nie ubieraj jej na czarno! ;-; Ostatnio gothica na mieście i zapytałam, która godzina (telefon się rozładował po gorącym selfie z fontanną ;o), a on tylko "nie żyję na czas". Heh, i wtedy weszła moja słynna mina pedofila... :)))
    "w przyszłości chce mieć własny salon tatuażu" - fak je, już dziewczynę lubię! <3 :D Tatuaże są fajne... ^^ :D
    Leon i Francesca... Hmm... Nie podejrzewałabym. Ale już lepsza Fran niż Dianna. ;-; No jakoś jej nie toleruję. ;-;
    O jeee, masz już pierwszy rozdział opowiadania o Leonie! <3 Czekam, aż wszystko ogarniesz i będziesz mogła je opublikować... *-*
    Krótka notka... † Lubię jak się rozpisujesz, jakby coś! :D:D :>
    † - buahahah wyszło mi! <33 Wystarczyło skopiuj i wklej... XD
    Rozdział świetny <3 <3
    I wspaniale, że Dean został przejechany! Mogłaś go jeszcze z mostu zrzucić!
    Czekam na 11 :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział 10 jest fantastyczny ♥
    Zaciągnięcie Vilu do klubu. Poznanie Federico i Ludmiły, przez którą Violetta musiała dać numer Jacksonowi. Kim on jest?
    Castillo jest coraz bardziej zazdrosna o Diannę.
    I jeszcze ta końcówka. Na prawdę Dean jej nie kochał? Wszystko w co do tej pory wierzyła legło w gruzach. Tak na prawdę była kimś w rodzaju przykrywki :( Przyznam szczerze, że od początku nie przepadałam za bratem Leona.
    Czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Mega!
    Super!
    Ekstra rozdział!
    Impreza!
    Nowy chłopak!Ciekawe czy go pamięta!
    God,Dean, serio?
    Jak bym była na miejscu Violetty, nie przejmowałabym się,że nie jestem ubrana i wybiegłabym z domu,pewnie samochód by mnie potrącił,ale to nic przy tym co przeczytała.
    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń